copyright © https://dajprzeczytac.blogspot.com
A co tam, panie, w prasie literackiej? Ano, samo dobro!
Gorąco zachęcam do lektury „eleWatora”, bo to pismo, w którym naprawdę każdy znajdzie coś dla siebie. Najwięcej miłośnicy poezji, ale zapewniam, że nie tylko.
Jeśli chodzi o poezję, to mamy i wiersze (klasyka oraz liryka polska liryka współczesna), i omówienia, recenzje, eseje okołopoetyckie.
Prozę reprezentują krótkie teksty (np. J Jonaszko), opowiadania i fragment powieści D. Muszera.
Duże zaskoczenia, ale i zachwyt, wywołały u mnie fragmenty ciekawych, oryginalnych projektów słowno-graficznych K. Fajfera.
Są i listy Henryka Berezy do B. Kierca. Jest komiks J. Kozłowskiego.
Swój kącik mają też kinomani i melomani.
O sztukach plastycznych wspaniale opowiada A. Turczyński. Wielką przyjemność sprawiło mi odkrywanie tajników taoistycznego malarstwa „i poezji czasu”.
Motywem przewodnim tego tomu jest postać Karla Dedeciusa. Wokół jego życia i twórczości skupia się najwięcej tekstów. Są rozmaite artykuły, spoglądające na bohatera numeru i przede wszystkim jego działalność translatorską. Są też anegdotki.
Nie brakuje oczywiście stałego działu felietonów, m.in. M. Południak czy E. Tkaczyszyna-Dyckiego o książkach „zarzuconych i zapomnianych”. Są też krótkie omówienia i polecenia ciekawych nowości wydawniczych.
Poznamy także laureatów XIV Ogólnopolskiego Konkursu Poetyckiego „Refleksy”.
„eleWator” poza słowami ma jeszcze obrazy. O cudowną oprawę zadbał P. Kobrzyński, prezentując bardzo przyjemne dla oka grafiki, tworzące spójny cykl.
Zamykam ten numer z poczuciem najlepiej spędzonego czasu. Mnóstwo wiedzy, dużo frajdy oraz inspiracji! Już wiem, że koniecznie muszę się rozejrzeć choćby za „Balkonem” K. Lenkowskiej i „Tata jest od tego” M. Stachowiaka oraz poszukać więcej wierszy M. Kazimierczaka.
Kinga Młynarska